Niech świat usłyszy mój krzyk! -- mam klikadełko w miejscu, gdzie przebywam najczęściej. Jest mi z tym źle, jest mi z tym niedobrze, wszystko mi zamula i za niedługo pewnie wyskoczy mi okienko, w które będę musiał kliknąć i tak zawsze, bez końca... Ratunku!
Czemu mam klikadełko? Multum głupich spraw, awarii i zupełnie życiowego zmęczenia nie pozwoliło mi znaleźć 2 dni czasu na postawienie słusznego systemu, tak więc wybrałem wersję Xubuntu, bo podobno tam mniej klikania i oryginalna płyta (dzięki Pascon) zwieszała się na 15% partycjonowania -- to wina mojego wyświeconego lasera zapewne, więc dzisiaj zrobiłem to, co napisali na opakowaniu: Pass it on. Wypaliłem 6 płyt cd-rw, żadna nie chciała chodzić, dopiero potem udało się wypalić instalkę na zwykłym cd i jakoś poszło, odgłosy jak z tostera, killall -9 królował, ale się udało... Gdzie te czasy, gdy każdą dystrybucję można było zainstalować z dyskietki? -- pytam dziś rozwścieczony.
Na jak długo -- zależy, teraz kompiluję jądro, bo przecież nie jestem idiotą, żeby używać generic, potem będę kompilować odtwarzacz, potem pewnie komunikator, potem pewnie program do poczty, potem pewnie przeglądarkę stron www, potem pewnie klienta IRC, potem... zemerguję cały system.
Ratunku!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników witryny Michała Sternadela. Witryna Michała Sternadela nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.
|