Owiej mnie wietrze pustynnych łez
Jak pestkę okrywa miąsz
Tak mnie owiej na dluższy czas
Zalej mnie wodą mglistą jak szarość
Jak zamknięta powieka ciemną
Tak ukryj mnie w sine łzy
Przykryj mnie płaszczem płonącym
Niech zapalę się
Tak ciepło będzie
Puść wreszcie me dłonie zakrwawione
Odejść pozwól duszy
Tam daleko ode mnie
Śpij we śnie wyśnionym
I tam obudź się
Zrozum -- kocham Cię.