Widzę, milczysz sobie w ciszy,
Pachniesz fiołkiem oceanu.
Wołam Cię, nie słyszysz,
Kapie woda z rudego kranu.
Słyszę, czekasz na spojrzenie,
Prosisz go o klucz,
On krzyczy na Ciebie.
Nie chce słyszeć już.
Pamiętam, w dłonie wkładam głowę jak w kajdany,
Kocham Cię,
Ze snu wstaję zasapany,
A na rękach czarna krew.
Czuję, jak wykruszają się łzy,
Ja zasuszam je, a Ty,
Kochasz się,
W pięknym śnie.
Jestem, czy to cokolwiek znaczy?
Zapomniany, po prostu żyjący,
Jestem, w cieniach rozpaczy,
Płomień miłości zapalający.