Wakacje na trawie - Michał Sternadel Wakacje na trawie

Światło: Zapal | Zgaś

Wakacje na trawie

Napisano: 2003-04-06 23:04:03

W butelce zamknięta perfuma,
W pierś wlałem ogień,
Na zewnątrz ogarniająca dżuma.
Wrosłem w drzewa pień.

Liście ze mnie spadły na błoto
Wchłonięty przez piekło
Żyłem
Deptany, suchy, nieważny.

Na dworze słońce gorące płonie,
Wiatr zbiera przetrwałe me części,
Rozgniatają mnie kobiece dłonie
Przynosząc obraz męczeńskiej śmierci.

Odrosłem w źdźbłach zielonej nadziei
Widziałem nagie ciała
Pieściłem
Dotykany, radosny, zielony.

Śniegiem stworzona mogiła.
Tęsknota swą siłą usypia korzeń.
Ma radość powoli mnie zabiła.
Ziemia zamienia się w słone morze.

Szumię jak las wieczornym zapachem
Ciepłe wspomnienia wskakują we mnie
Pływają
Piękne, nagie, wspaniałe.

Tankowiec zatonął w mym ciele,
Wokół lata tysiąc mew.
I znów staję się zerem,
Skażonym na zawsze przez czarną krew.

Teraz już cisza odzywa się w uszach
Pocałunek w pamięci pozostał na wieki
Umarł
Mały, szary, głupi.


Dodaj komentarz

Szybki kontakt:

Pozostaw zółtą karteczkę-wlepkę pod adresem:
Kraków, ul. Pawia 3 z id: #776AFFDA# oraz wiadomością. Jak nie zginie -- odczytam.

Ostatnie fotografie


Paproć
Paproć

Grzyb
Grzyb

  Więcej...