Życie, w którym jedyną czynnością będzie poznawanie świata na nowo. To nieuniknione, postanowione, wyśnione, jednak jeszcze niedokonane. Są dni, w których człowiek nie ma ochoty na nic, nie dotyczy to witalności, wigoru, siły mięśni, czy też umysłu lecz spowodowane jest zawiłością obecnego nurtu czasu, otoczenia, interakcji z tak zwanym socjalnym bytem, obecnością w wykreowanym przez wizjonerów przed laty światem i życiem w nieustającym ciosie trudności. Tarczą może okazać się ignorancja, walka, chęć zmian otoczenia i samego siebie, jednak wyzbycie się wszystkiego, co w człowieku tli się jeszcze, od maleńkości, czy też zagrabienie błahostek w miejsce marzeń, dążęń do określonych celów i działań ku rzeczom większym wydaje się być tylko kolejnym trikiem magicznym mającym na celu ubarwienie czasu w poczekalni do jedynego już w życiu marzenia... To zwykłe oszustwo!