Czasu nadszedł czas - Michał Sternadel Czasu nadszedł czas

Światło: Zapal | Zgaś

Czasu nadszedł czas

Dodano: 15.06.2008, 00:06:25

Kiedy jeszcze byłem mały, niektóre momenty zabaw wykorzystywałem w pracy nad wynalezieniem wehikułu czasu. Wykorzystywałem sznurówki, śrubki, magnesy, piach i wodę... Nie udało się. Z perspektywy lat, owy wehikuł czasu, gdyby został wynaleziony, staje się zupełnie niepotrzebnym gratem. Lepiej byłoby stworzyć maszynę do przedłużania czasu, który beztrosko płynie, nie pytając nikogo, czy robi dobrze. Wydaje mi się, że tego czasu zawsze na coś brakuje, że zawsze gdzieś przesączy się przez palce, a my nawet o tym nie wiemy. Nadszedł czas krótkiego podsumowania.

Fajnie było poznać coś nowego, fajnie było spędzić nad tym dość długi szmat czasu, szkoda, że pod koniec okazało się, że wszystko to można było poznać z 20 książek, przeczytanych w czasie nie dłuższym niż 4 miesiące. Były momenty, kiedy czułem, że wiem na prawdę bardzo sporo, że na każde pytanie odpowiem, bez zająknięcia poprawnie -- wtedy okazywało się, że pytań nie będzie, wtedy okazywało się, że wystarczyło przywitać się, aby zdać. Były miłe zaskoczenia moją osobą. Kilka dość pozytywnych ocen, książka w nagrodę, miecz na obronę. Były również super niskie noty. Byli ludzie, którzy skakali, gorączkowo gestykulując. Opowiadali o swoich pasjach, z oczami niewinnego dziecka, prosząc, abyśmy nie wychodzili z sali, mimo, że czas skończył się już dawno: Jeszcze tylko o sapropelu, kochani jesteście! Były najmniejsze egzaminy na świecie (dla przyszłych pokoleń: BCABCCBABA), na które wcale nie trzeba się było nauczać, były też egzaminy wielkie i trudne, spędzające sen z powiek, niczym nowo zakupiona latarka w czasach dzieciństwa. Były cudowne praktyki, ułamane trzy młotki, uciekający na wietrze w Świętokrzyskim, pomarańczowy kask. Było gorąco na Krymie i atakowały komary w Tarasowce. Węgiel dalej fedrowali, kiedy zapomniałem biletu na pociąg i wracałem do domu na piechotę. Były Mercedesy białe, czarno oszklone. Trzeba było bardzo uważać, żeby ich przypadkiem nie zarysować, bo warte były tyle co Fiat 126p. Był człowiek po studiach, który nie wiedział czy to jest piryt oraz taki, który upierał się, że jest Bonakwa oraz, że istnieją na świecie Kałboje. Szkolenie z Landmark'a -- to było coś pięknego, do tej pory niektórzy nie wiedzą, że właśnie klikali myszką w tym programie -- ja sam nie wiem nawet jak się wklepuje tam dane, wszystko pokazane krok po kroku, jak dzidziusia uczy się mówić. Szkoda, że nic z tego nie zostało. Licencje zabroniły nauki Ermaper'a -- uczyłem się dzielne liczyć w Excelu i zakrzywiać mój ówczesny wyraz twarzy krzywymi Bezier'a w Corel'u. Było czatowanie od 6:30 do 21:00 na uczelni po ważny wpis, był bolący kark od patrzenia w szkiełka teodolitu i deniwelatora. Było "arbuzowe szaleństwo", piwo Крим i pasztet Мосскевский. Wiecznie śledzący mnie kolega, który chyba zamieszkał na uczelni. Pan pierdzący, króry przechadzał się między ławkami stukając w niemalowane drewno. Prawie codziennie -- gazeta. Była nieraz geofizyka, ale więcej razy ten sam test. Koło Kartografów zostało zamknięte, bo wymiotowałem. Szeleszczące papiery na egzaminie, kiedy prowadzącemu zadano pytanie i pewna budowla, która wywierała nacisk...
A przez cały ten czas -- było kochane Słońce, które wciąż zasila moje serce.

Kiedy już zbiorę się, aby tak na prawdę podsumować to, co się działo, głęboko w sobie zastanowię się, czy na prawdę to publikować.

Dodane obrazy:
Czasu nadszedł czas

Dodaj komentarz
Komentarze (1)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników witryny Michała Sternadela. Witryna Michała Sternadela nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.
#1
Data utworzenia:16.06.2008, 13:05:10
Autor:Webster
Treść:Czyżby koniec pięknego/okropnego czasu studiów? Coś sporo smutku i nostalgii w tej notce. A może warto się jednak cieszyć, w końcu Słońce świeci dalej, nadal trawa jest zielona jak rok temu, a w ciepłe wieczory nadal czuć ten sam cudowny zapach miejskiego lata. I śmieciarki jak dawniej, budzą o 6 rano.... Pozdrawiam.

Szybki kontakt:

Pozostaw zółtą karteczkę-wlepkę pod adresem:
Kraków, ul. Pawia 3 z id: #776AFFDA# oraz wiadomością. Jak nie zginie -- odczytam.

Ostatnie fotografie


Paproć
Paproć

Grzyb
Grzyb

  Więcej...